Półtora miliarda dla targów Apel do premiera o wsparcie sektorowe
1,5 miliarda – tyle potrzebuje branża targowo – konferencyjna w postaci wsparcia rządowego, aby przetrwać i wyjść z kryzysu covidowego. Swoje oczekiwania przedstawiciele tego sektora gospodarki sformułowali jako postulaty i skierowali do premiera Mateusza Morawieckiego w apelu sygnowanym przez członków zrzeszonych w Polskiej Izbie Przemysłu Targowego. O problemach branży szefowie czołowych polskich ośrodków targowych dyskutowali z samorządowcami w Targach Kielce.- Potrzebujemy rozwiązań sektorowych– twierdzi Tomasz Kobierski prezes Międzynarodowych Targów Poznańskich, prezes Rady Polskiej Izby Przemysłu Targowego – Branża turystyczna prosiła o 3,5 miliarda wsparcia i otrzymała je, między innymi w formie bonów turystycznych. Polska Izba Przemysłu Targowego proponuje, aby rząd wprowadził vouchery targowo – konferencyjne do wykorzystania przez trzy lata. W przyszłym roku byłoby to 400 milionów złotych, w 2022 - 300 milionów i taka sama kwota w 2023. – W sumie miliard złotych na pobudzenie gospodarki za pośrednictwem targów – potwierdza prezes Tomasz Kobierski – To pozwoli nam na przetrwanie i stanie się konkurencyjnymi dla silnych targowo krajów europejskich jak Francja, Hiszpania czy Kraje Benelux-u. Targi to najlepsza platforma jaką posiada Polska do promocji na arenie międzynarodowej.
- Proponowane przez nas rozwiązania polegają na przekierowaniu środków przeznaczonych na dofinansowanie udziału MŚP w misjach i targach za granicą na wydarzenia targowe odbywające się w naszym kraju w zasadzie nie generują dodatkowych nakładów – twierdzi Andrzej Mochoń, prezes Targów Kielce, wiceprezes Rady Polskiej Izby Przemysłu Targowego - W ten sposób część tych funduszy zostanie wydana w Polsce, na czym zyskają m.in. PLL Lot, polskie hotele, polskie firmy targowe. Jest to ważne również dla samych beneficjentów (MŚP), którzy z powodu różnych obostrzeń krajowych i zagranicznych wywołanych epidemią i zamykaniem granic nie mogą w najbliższym czasie wyjechać za granicę w celu promocji eksportowej swoich produktów i usług.
Miliard w bonach targowo – konferencyjnych to nie jedyne wsparcie jakiego oczekuje branża. Postuluje bowiem dodatkowo o 400 do 500 milionów złotych na tak zwaną pomoc płynnościową, która pozwoli jej przetrwać zapaść w branży spotkań. Z najnowszych badań Urzędu Statystycznego z września 2020 r. wynika, że sektor targów przed pandemią Covid-19 generował łączne obroty w wysokości ok. 4,9 mld zł, a do budżetu państwa co roku wpływało ok. 0,5 mld zł podatku VAT. (…) firmy branży targowej od końca lutego br. pozostają praktycznie bez pracy. Z ww. badań wynika, że w 80% firm obroty spadły co najmniej o połowę, w tym w połowie przypadków nawet o 90%. Branża targowa w czasie obecnego „przestoju” straciła już ponad 1 mld zł. - Konieczna jest abolicja składek ZUS od 1 września 2020 do 31 marca 2021 czy wydłużenie maksymalnego łącznego okresu korzystania z dofinansowań wynagrodzeń pracowników z 3 do 9 miesięcy – uważa Andrzej Mochoń prezes Targów Kielce.
Jak podaje PIPT polski rynek targowy zatrudniał przed pandemią ok. 97 tysięcy pracowników, w tym 60% na umowach cywilno-prawnych. Ze wspomnianych badań Urzędu Statystycznego wynika, że redukcja zatrudnienia spowodowana Covid-19 jedynie w branży targowej dotknęła już ok 60 tys. osób. Badania PIPT pokazują natomiast, że w najbliższym czasie co czwarta firma zwolni ponad 50% pracowników. To tysiące osób, które zasilą szeregi bezrobotnych w naszych miastach i zgłoszą się po wypłatę zasiłku. Obecna sytuacja, związana z wielomiesięczną przerwą w organizacji targów oraz z ograniczoną możliwością organizacji wydarzeń w kolejnych miesiącach, stanowi nie tylko zagrożenie dla branży targowej, ale może wpłynąć na recesję licznych segmentów rynku polskiego, w tym: rynku hotelowego, rynku lotniczego i transportowego, gastronomii, branży eventowej, turystyki kongresowej i konferencyjnej oraz całego obszaru wsparcia marketingowego. Do pandemii Polska była numerem jeden w Europie w dziedzinie budowy stoisk targowych. Przychody tych firm od marca w wielu przypadkach są równe zeru. Na całym świcie od początku pandemii odwołano większość wystaw. Te, które odbywają się w Polsce od chwili odmrożenia przemysłu spotkań są mniejsze o około 70 procent, co oznacza także zmniejszone przychody. Wszystkie ośrodki targowe w Polsce zapowiadają straty na koniec roku. Wystarczy spojrzeć na wrześniowy Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego w Kielcach, gdzie liczba wystawców i zwiedzających była mniejsza o ponad 70 procent w stosunku do 2019 roku. Podobnie wyglądają wszystkie imprezy w kraju, o ile się odbywają.
- Właśnie zmuszeni byliśmy odwołać największe w kraju Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie - informuje Grażyna Grabowska prezes Targów w Krakowie – Wiele firm z branży targowo – kongresowej już ogłosiło upadłość, wkrótce usłyszymy o kolejnych. Ostatnie miesiące cofnęły branżę spotkań o 15-20 lat w przychodach, a koszty się nie cofnęły. Co miesiąc zmieniamy plany, budżety. Grzęźniemy w niebycie i spowolnieniu. Bardziej dosadnie sytuację określiła prezes Ergo Areny z Sopotu: – Znaleźliśmy się w stanie śmierci klinicznej – powiedziała Magdalena Sekuła. Branżę targową wspierają samorządowcy, którzy dotkliwie odczuwają zapaść w tej dziedzinie. Ta ma bowiem ogromny wpływ na gospodarkę regionów.– Jedna złotówka wydana na targach to 6 złotych wydane w mieście – zapewnia prezes Tomasz Kobierski.
W spotkaniu w Targach Kielce, które odbyło się z inicjatywy prezydenta Kielc Bogdana Wenty oprócz przedstawicieli branży targowo – kongresowej wzięli udział między innymi prezydenci, wiceprezydenci kilku polskich miast, prezesi Związku Miast Polskich senator Zygmunt Frankiewicz i Unii Metropolii Polskich, prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, którzy zapowiedzieli wystosowanie listu do premiera z prośbą o wsparcie dla organizacji targów. Wraz z listem do premiera przedstawiciele branży targowej przekazali listę postulatów, których spełnienie warunkuje według nich przyszłość branży targowo – kongresowej.